Dopiero co jesień zaczyna ścielić świat złotymi liśćmi i ozdabiać go klejnotami z kropel deszczu, a na sklepowych półkach już szczerzą zęby w uśmiechu zastępy Mikołajów, chórem śpiewają "Merry Christmas" stada reniferów, zielenią się choinki, a lampki migocą feerią barw...

Jak ja niecierpię tego "świątecznego" okresu ciągnącego się w nieskończoność od połowy października do końca stycznia, albo i dłużej.

Jednak w tym roku i ja wybiegnę Świętom naprzeciw, i przygotuję się do nich już teraz. Nie, nie będę kupować ozdób choinkowych, światełek, elfów i całej reszty marketingowych gadżetów. Postanowiłam upiec na Boże Narodzenie pierniki. Takie z prawdziwego zdarzenia, co to najpierw muszą leżakować przed pieczeniem, a potem skruszeć przed zjedzeniem. I to właśnie jest naprawdę ostatni dzwonek, żeby te pierniczki zacząć robić. Ponieważ wyrobione ciasto musi leżakować w lodówce 5 tygodni, to po upieczeniu zostaną dwa tygodnie na to, żeby pierniczki zmiękły i nie połamały nam zębów.

Tak więc znalazłam już odpowiedni przepis, jutro nabędę potrzebne mi składniki, a w niedzielę zrobię ciasto. I tak będzie sobie ono siedziało w lodówce, aż do 6. grudnia. A Mikołajki, to już jest świetny czas na to, by poczuć (dosłownie i w przenośni) zbliżającą się Gwiazdkę. Ach, już jestem tym podekscytowana i nie mogę się doczekać tego słodko-korzennego zapachu unoszącego się w całym domu, oznajmiającego, że Święta już tuż tuż...

I żal mi troszeczkę, że Niutek ma dopiero 4. miesiące, bo na pewno miałby frajdę przy wykrawaniu ciasta i dekorowaniu ciasteczek. No ale nic straconego - może to wypiekanie pierników stanie się tradycją w naszej rodzince i Malutki jeszcze będzie miał okazję rozwijać swój talent kulinarno-malarski.

A póki co, to trzeba ciasto zagnieść i dopilnować, by go za dużo nie ubyło podczas tego leżakowania...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy