Gdzieś tam w szpitalu maleńka Dziewczynka walczy o życie... Na pewno nie jest jedyna, ale jedyna jaką znam. Jej serduszko jest zbyt słabe, by bić, dlatego teraz żyje dzięki skomplikowanej aparaturze medycznej. Wiele osób śle w Jej stronę swoje ciepłe myśli i modli się do Boga, żeby jeszcze Jej do siebie nie zabierał, żeby pozwolił Jej posmakować życia i poznać świat, żeby Jej rodzice mogli się Nią cieszyć dłużej, niż cztery miesiące...

Kiedy myślę o tej Małej, moje serce ściska ból i żal, a do oczu cisną się łzy... To takie niesprawiedliwe, że takie Maleństwo musi tyle wycierpieć na samym początku swojej drogi... Że być może będzie musiała zgasnąć, zanim tak naprawdę zdąży rozbłysnąć...

I kiedy patrzę na uśmiechniętą buzię mojego maleńkiego Niutka, to egoistycznie cieszę się, że moim jedynym zmartwieniem jest to, że Niutek był trochę bardziej marudny, niż zwykle...

Jeśli to przeczytacie - proszę, pomyślcie ciepło o tej małej Dziewczynce i jej rodzicach, którym serca pękają z bólu i strachu... Pomyślcie o wszystkich dzieciach, które walczą, by żyć...

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy