Dzisiaj się rozstaniemy... A właściwie to już się rozstaliśmy, bo robię sobie (mniej lub bardziej przymusowy) urlop od zajęć, które od marca wypełniały mi środowe wczesne popołudnia. I trochę mi szkoda tego czasu, bo były to chwile bardzo miłe, wypełnione śmiechem, wzruszeniami, a także możliwością zdobycia nowej wiedzy i umiejętności. Teraz jestem zmuszona pożegnać się z nimi, by skupić się na nadchodzących obowiązkach macierzyńskich, które z pewnością wypełnią mi każdy wolny moment do granic możliwości.

A cóż to za chwile, za którymi mi tak tęskno? Otóż jest to po części kolejny krok w realizacji mojego wielkiego PLANU (który zresztą ulega coraz większym modyfikacjom) - wolontariat. Swego czasu zgłosiłam się jako wolontariuszka do dziennego domu terapii zajęciowej dla osób borykających się z chorobami psychicznymi. Po długim okresie oczekiwania i wypełniania formalności, wreszcie w marcu zostałam przyjęta. Oddelegowano mnie do pomocy przy robieniu zakupów jednemu z członków oraz do Klubu Seniora, w którym osoby po 60. roku życia miło i aktywnie spędzają dwie godziny tygodniowo.

I właśnie dzięki owemu Klubowi miałam okazję pokucharzyć, zagrać w bingo pierwszy raz w życiu, spróbować swoich sił w tańcu znanym z amerykańskich filmów o Teksasie, a ostatnio odkryć w sobie lichy talent malarski. A wszystko oczywiście w sympatycznej i bardzo nieformalnej atmosferze, z obowiązkową herbatką w połowie każdego seansu.

No i tak się już do tego przyzwyczaiłam, że jakoś tak smutno mi to zostawiać nawet na kilka miesięcy. Zwłaszcza, że pożegnanie, jakie przygotował dla mnie personel, bardziej przywodziło mi na myśl rozstanie, niż pójście na urlop... Przynajmniej zapewnienia, że będą z niecierpliwością oczekiwać mojego powrotu, trochę osłodziły mi tę ostatnią środę...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy