Jutro lecimy do domu na Święta!!! Będziemy tam całe dwa tygodnie!!! Już nie mogę się doczekać - tak dawno nie spędzałam Bożego Narodzenia z całą Rodziną...
Walizki już mamy prawie spakowane, zostało tylko kilka drobiazgów, które trzeba będzie wrzucić jutro rano. A potem dwugodzinna podróż na lotnisko, czekanie na samolot, trzygodzinny lot, godzina drogi do naszego rodzinnego miasta i wielka radość!
A póki co ogromny niepokój... Jak to będzie z Niutkiem - nie dość, że cały dzień w podróży, to jeszcze pierwszy raz samolotem. Miejmy nadzieję, że dobrze to zniesie i zamiast płakać, prześpi większość drogi.
Eh, jak bardzo chciałabym mieć ten jutrzejszy dzień już za sobą...
Autor:
vainionn
0 komentarze:
Prześlij komentarz