Czas pędzi nieubłaganie, Niutek dorasta... I w związku z tym postanowiłam, że czas urozmaicić Jego menu.

Na pierwszy ogień poszedł kleik ryżowy. Pierwsza łyżeczka: hmmm, co jest? Mleko, czy nie mleko? - Niutek zrobił minę, jakby miał wszystko wypluć. Ale po chwili namysłu, postanowił dogłębniej zbadać dziwną substancję, którą z takim zapałem zbierałam z Jego brody i ponownie umieszczałam w Jego buzi. Z każdą kolejną łyżeczką, Niutek coraz chętniej otwierał buzię, mimo że jego mina zdradzała, iż nadal nie jest zbyt ufny co do zawartości owej łyżeczki i właściwie, to nawet nie za bardzo wie, czy ta papka mu smakuje... No ale jadł. A pod koniec tak mu się ta zabawa spodobała, że stwierdził, że sam chciałby spróbować i wyrywał mi łyżeczkę z dłoni, i pchał ją sobie do buzi.

Pierwsza próba uwieńczona sukcesem!

Dziś była próba numer trzy - nowa kaszka. Początek jak zwykle niepewny: oho, smakuje jakoś inaczej... - chwila memłania kaszki w buzi i wyraz twarzy Niutka mówił już: pycha! Potem to już nie tylko wyraz twarzy zdradzał Jego upodobanie do nowego smaku - Niutek cały się trząsł na widok pełnej łyżeczki, a jak była pusta, to pokrzykiwał na mnie, żebym się pospieszyła z tym napełnianiem. Jakie to były cudowne chwile... Ale najbezcenniejsza była ta, w której Niutek, przyzwyczajony do otrzymywania płynnego pokarmu prosto z matczynej piersi, poszukując sposobu jedzenia odpowiedniejszego do konsystencji nowego jadła, dmuchnął w łyżeczkę. Oczywiście kleik rozbryznął się po Jego twarzy, na której wymalowało się tak wielkie zdziwienie, że M. chwycił za aparat, by je uwiecznić. Ale nawet ta wpadka nie zniechęciła Niutka, który już po chwili, z apetytem pałaszował dalej.

Ciekawe, czy dalsze urozmaicanie Niutkowej diety będzie szło równie przyjemnie?

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy