Dziś rano Niutek po raz pierwszy przekręcił się z brzuszka na plecy. Niestety nie obyło się bez ofiar, bo okazało się, że mata edukacyjna jest za mała na takie akrobacje i Niutek wypadł z niej i uderzył głową o podłogę... Na szczęście nie mocno, chociaż bez kilku łez się nie obyło. Chyba trzeba będzie zainwestować w jakiś większy dywanik, skoro Niutek robi się coraz bardziej mobilny...

Natomiast wieczorem, gdy myślałam, że mój Synek już niczym mnie dziś nie zaskoczy, On oczywiście dokonał tego cudu. Zostawiłam Go na chwilę w łóżeczku, wracam a Niutek leży na brzuszku (co już mu się nie raz udało zrobić) i do tego z głową w nogach łóżeczka. Pierwszy raz obrócił się w łóżeczku o 180 stopni!!! Do tej pory jego zapędy były hamowane przez karuzelę, pod którą utykał główką, albo przez jego własne nóżki, które zaplątywały się między szczebelkami...

Ach, ile radości przynoszą mi każdego dnia wygibasy tego mojego małego rozrabiaki...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy