Ostatnio znajome Mamuśki namówiły mnie na wspólne zrzucanie pociążowych kilogramów. Wymyśliły, że w tym celu każda w swoim zaciszu domowym będzie uskuteczniała aerobiczną szóstkę Weidera. Ja, żeby nie czuć się samotnie i mieć namacalne wsparcie w tym trudzie, namówiłam M. na wspólne treningi.

I tak oto od tygodnia wspólnie wylewamy pot, by osiągnąć wymarzone sylwetki. Ale ciężko jest, oj ciężko... Dają o sobie znać te wszystkie lata fizycznej stagnacji. Tak, czy inaczej ćwiczymy - codziennie... A ja nienawidzę ćwiczeń... Ale czego się nie robi, by znów poczuć się pięknie i atrakcyjnie.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy