I dlatego dopadła mnie jesienna chandra... Nic mi się nie chce, złoszczę się bez powodu i ryczę, jak bóbr.

Ech, siadłabym tak sobie przed kominkiem z lampką grzanego wina w jednej ręce i dobrą książką w drugiej, a w tle grałaby jakaś nastrojowa muzyczka... A tu ani kominka, ani dobrej książki, o winku jeszcze długo będę tylko marzyć, a muzyka pewnie zamiast ukoić - wywołałaby wartki potok łez na mojej twarzy. I nawet do M. się nie mogę przytulić, bo wraca dopiero jutro wieczorem...

A do tego wszystkiego napisałam wczoraj bardzo fajną notkę, długą i mi ją wcięło! No i już nie chciało mi się stukać drugi raz po klawiszach - zresztą i tak nie wyszłaby taka fajna, jak tamta...

No to sobie ponarzekałam. A teraz powlokę się nóżka za nóżką do łóżka, które sama będę musiała sobie ogrzać...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy