Dwa dni temu Niutek mnie zaskoczył. Właśnie pokazywałam Mu po raz tysięczny, jak buduje się wieżę i myślałam, że jak zwykle zacznie mi wyrywać klocki, jeden po drugim, tylko po to, by włożyć je na chwilę do buzi i rzucić na podłogę. Zamiast tego wziął jeden klocek, zaczął nim w skupieniu manipulować - przekładać z rączki do rączki, obracać na różne sposoby - a gdy wreszcie stwierdził, że trzyma już ów klocek odpowiednio, powolutku, delikatnie postawił Go na drugim, stojącym na podłodze. Zbudował swoją pierwszą wieżę!!! Gdy myślałam, że wszystkie moje starania nauczenia Go tej niebywale trudnej sztuki, znów spełzną na niczym, mój kochany Syneczek wreszcie okazał zainteresowanie wiedzą tajemną z zakresu architektury i zbudował nie byle jaką, dwuczłonową wieżę! Co więcej, to magiczne chwytanie klocka w odpowiedni sposób, ustawianie go pod odpowiednim kątem, wciągnęło Niutka tak bardzo, że miałam Go z głowy przez caaaaałe 10 minut! A w Jego przypadku, to naprawdę długo. Mój kochany mały architekt...

P.S. A we środę lecimy do domu!!! Niesamowicie mnie to cieszy, bo nie byłam tam od Bożego Narodzenia - kawał czasu. Szkoda tylko, że M. musi od razu wracać i będziemy z Niutkiem musieli na Niego czekać przez cały długi miesiąc... No ale, kiedy już przyjedzie czekają nas cudne trzy tygodnie wspólnego odwiedzania różnych zakątków naszej pięknej ojczyzny - zwłaszcza tych zakątków, z którymi łączą nas więzi rodzinne... Już nie mogę się doczekać!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy