Marzy nam się z M. domek z ogródkiem, a dokładniej z kawałem trawnika, po którym mógłby sobie hasać niczym nie ograniczony Niutek. Gdzie można by postawić Mu jakąś huśtawkę, piaskownicę, a my moglibyśmy wylegiwać się na słoneczku popijając popołudniową kawusię, albo megazimną wodę z gazem w przypadku M. Gdzieś, gdzie jest cicho i spokojnie, a snu nie przerywają pijackie wrzaski balujących w niemal każdy weekend sąsiadów...

Oczywiście na razie o przeprowadzce nie ma mowy, ale nie zaszkodzi się porozglądać. No i się porozglądaliśmy - najpierw przeszperałam oferty w internecie, a potem pojechaliśmy obejrzeć te, które wydały się nam najciekawsze.

Po drodze, zupełnym przypadkiem trafiliśmy na posiadłość do wynajęcia - bungalow, podwójny garaż, i to na czym nam najbardziej zależy: zieleń, mnóstwo zieleni! Wielki trawnik przed domem, obsadzony dookoła przepięknie kwitnącymi krzewami i dwa razy większy trawnik z tyłu domu, do tego altanka i dwie szklarnie. Po prostu cudo!

I od razu stwierdziliśmy, że moglibyśmy tam zamieszkać. I bylibyśmy tam szczęśliwi, i Niutek też, zważywszy na ilość łąki, gdzie mógłby sobie biegać i odkrywać różne różności.

Szkoda tylko, że musimy jeszcze się z tą przeprowadzką wstrzymać. A ten domek pewnie nie będzie chciał na nas zaczekać...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy