Nareszcie udało nam się skompletować "dorosłe" łóżko dla naszego Pierworodnego. Jest rama, materac, barierka zabezpieczająca przed wypadnięciem - innymi słowy - można już w nim spać.

Niutek nie mógł się tego dnia doczekać od momentu, w którym ów łóżko (jeszcze nie do końca kompletne) zagościło w Jego pokoju, więc gdy nastał ten wielki dzień (a raczej wieczór), Jego emocje sięgnęły zenitu. Albo i sfer o niebo wyższych, bo Bidulek sam nie wiedział, co ma ze sobą począć. Najpierw "pomagał" Tacie i Wujkowi porządnie zamontować barierkę, potem mnie w ścieleniu łóżka, a na koniec wypełnił swoje nowe "legowisko" wszystkimi maskotkami, które znajdują się w Jego posiadaniu, po czym ułożył się między nimi, oświadczając, ze nigdzie się stamtąd nie rusza. Żadne negocjacje, prośby, ani też groźby nie były w stanie odwieść Go od podjętej decyzji - On zostaje i już! Tak więc wieczór zakończył się niezbyt przyjemną (zwłaszcza dla ucha) awanturą podczas mycia i przebierania w piżamę. Za to, kiedy już wreszcie czysty i odpowiednio oporządzony Niutek trafił do swojego nowego łóżka, był tak przejęty, że leżał wgapiony w sufit, przytulając dwa ze swoich pluszaków i nawet nie drgnął przez cały czas czytania bajki i śpiewania kołysanki, o czym wiadomo mi już z relacji M., którego Młody tego wielkiego wieczoru wybrał do spełnienia przedsennych rodzicielskich obowiązków.

Pierwsza noc w nowym łóżku zakończyła się dość wcześnie, gdyż o 5.00 nad ranem, kiedy to mój Synek z impetem otworzył drzwi, o mały włos nie przestawiając całej ściany, a gdy udało mi się dotoczyć do Jego pokoju, powitał mnie gromkim: "Am! Pić!". Na całe moje szczęście udało mi się Go przekonać, żeby zamiast tego skorzystał z wc i wskoczył do naszego łóżka dospać. Ale już druga noc była o wiele pomyślniejsza - bez awantur i przespana od 9.00 do 9.00! Oby tak Mu na stałe zostało...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy