M. kupił wreszcie drabinę, dzięki czemu wyprawy na strych przestały być karkołomnym przedsięwzięciem. W związku z tym postanowił, że należy ów zakup natychmiast wypróbować, wynosząc przy okazji stertę niepotrzebnych rzeczy na górę. Z kolei ja stwierdziłam, że skoro już tam będzie, to może znieść mi stare ciuszki Niutka, żebym mogła już wybrać te najmniejsze.

No i spędziłam pół dnia na przebieraniu i sortowaniu maleńkich ubranek, żeby później łatwo było zlokalizować potrzebne rozmiary. Przy okazji spakowałam stertę rzeczy, z których Niutek wyrósł przez ostatnie kilka miesięcy. Z tej okazji muszę wspomnieć, że liczba dziecięcej garderoby znajdującej się w naszym posiadaniu jest po prostu zatrważająca. Do tego wiele z tych ciuszków wygląda, jakby w ogóle nie była używana.

Koniec końców, udało mi się ogarnąć chaos, który sama stworzyłam, wrzucając byle jak ubranka do wszelkiego rodzaju toreb i worków próżniowych, i odłożyć to, co będzie przydatne w pierwszych miesiącach po narodzinach naszego kolejnego potomka. A patrząc na te malutkie ciuszki, nie mogłam się nadziwić, że Niutek też kiedyś się w nie mieścił, zwłaszcza że do drobinek to On nigdy nie należał...

Teraz czeka mnie tylko pranie, prasowanie i układanie tego wszystkiego w komodzie. I nie ukrywam, że będzie z tym trochę roboty. Na szczęście zabiorę się za to dopiero za kilka miesięcy, a póki co niech sobie to wszystko leży spokojnie na dnie szafy i czeka... aż mi się zachce i aż kupię żelazko, bo to które mam obecnie nadaje się już tylko na śmietnik.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

O blogu

"Gdy się zobaczyło tylko raz piękno szczęścia na twarzy ukochanej osoby, wiadomo już, że dla człowieka nie może być innego powołania, jak wzbudzanie tego światła na twarzach otaczających nas ludzi." (Albert Camus)

O mnie

Moje zdjęcie
"(...)nie ma nic milszego od sympatii, okazanej przez dziecko, spontanicznej i instynktownej, która każe nam wierzyć, że jest w nas coś prawdziwie godnego miłości(...)" Nathaniel Hawthorne

Obserwatorzy