W Nowy Rok wkroczyliśmy ze spełnionym marzeniem - o 8.00 rano ujrzeliśmy dwie kreseczki... Te najważniejsze, malutkie kreseczki!!!
Staraliśmy się o nie od końcówki października, a tu BUM! - taki świetny start 2011 roku. Dokładnie 01.01.2011. Co prawda podejrzenia miałam jakieś 3-4 dni wcześniej, kiedy to dopadła mnie zgaga nie z tej ziemi i za cholerę nie chciała odpuścić. Ale pewność zyskaliśmy właśnie w Nowy Rok.
Jestem przeszczęśliwa i pełna nadziei, że wszystko będzie szło tak, jak należy. I z niecierpliwością czekam na wrzesień...
Autor:
vainionn
0 komentarze:
Prześlij komentarz