Decyzja zapadła, dom wybrany, dziś jedziemy podpisać umowę najmu i dopełnić reszty formalności.
No i pakowanie czas zacząć... Właściwie to nawet już zaczęłam. Wczoraj wieczorem. Dziś też działam - pomiędzy jednym, a drugim karmieniem. Trochę to wszystko opornie idzie, ale to być może przez mój opór. Zdecydowanie przeprowadzanie się nie jest moim żywiołem. To nie to, co Tygryski lubią najbardziej. I gdyby nie względy czysto pragmatyczno-finansowe, to na kolejną przeprowadzkę zgodziłabym się jedynie, gdyby chodziło o powrót do kraju. Jednak zdrowy rozsądek wziął górę i w ten oto sposób znów czeka na cały ten galimatias związany z pakowaniem i urządzaniem się na nowym miejscu.
I oby było ono równie przyjazne, jak to...
Autor:
vainionn
0 komentarze:
Prześlij komentarz